choć nie usłyszałem od ciebie
Słowa
usłyszałem wiele
pojaśniało – pociemniało
za oknami za lasami
los stanął dęba
w biegu
wydarzeń od których
zawrót głowy
i strach
dostałem od ciebie wiersze
które muszę
i chcę
napisać
adres Nieba już znam
lecz boję się
gwiezdnego pyłu
i że to chyba
za daleko
zamknę więc oczy
i wymyślę taką drogę
którą pójdziesz ze mną
i którą nie trafi do nas
żaden
zbyt wczesny listopad